Wczorajszy wpis rozpoczynający cykl postów na temat zalet i wad pracy badacza rynku cieszył się sporym zainteresowaniem 🙂 Dlatego nie zwlekam i już dziś publikuję kolejny z wpisów na ten temat 🙂 Dziś spojrzenie z perspektywy badacza ilościowego, klienta oraz badacza jakościowego. Cały przekrój 🙂
Po prawie 5 latach pracy w badaniach rynku można wyrobić sobie opinię o tym, jakie jest życie badacza rynku: ma ono oczywiście swoje blaski i cienie. Z mojej perspektywy jedną z największych zalet pracy tej pracy jest jej różnorodność – różnorodność tematów, branż, tempa pracy. Badacz nie może narzekać na nudę, stykając się z różnorakimi tematami przy kolejnych projektach. W ten sposób można poznać różne rynki, specjalizować się w najbardziej interesujących obszarach, ale bez konieczności ograniczenia do jednej branży. Na nudę nie pozwala także duża dynamika pracy: w trakcie pracy nad projektem jego kształt wielokrotnie ewoluuje. Pojawiają się kolejne wyzwania i pytania, a to dostarcza odpowiedniej dawki adrenaliny i motywuje do szukania nowych pomysłów.
Jednocześnie rośnie presja na szybkie dostarczenie wyników, co czasem mocno ogranicza możliwości i kieruje w stronę bardziej standardowych rozwiązań. W tym dostrzegam największą wadę pracy badawczej: nadmierny pęd do rezultatów, byleby były one dostępne jak najszybciej. Moim zdaniem, trzeba znaleźć równowagę pomiędzy szybkością a jakością pracy. A potem przekonać klienta, że jednak warto chwilę dłużej poczekać. Jednocześnie ratując swoje wolne weekendy 🙂
Katarzyna Królik, Account Manager w TNS Polska
3 zalety:
- wolność
- śledzenie zmian
- dostęp do wiedzy
Wady: w sumie brak:) Bycie badaczem to przygoda i jak kazda ma pewne niedgodnosci ale szybko o nich sie zapomina 🙂
Zalety: ciągła łamigłówka intelektualna – badania zmuszają do pogłębionej refleksji, patrzenia na rzeczywistość z różnych perspektyw, szukania drugiego dna, sensu w często prostych rytuałach dnia codziennego… a dlaczego a po co?
Poznawanie obszarów i ludzi, z którymi być może nigdy w swoim „normalnym życiu” nie miałbyś do czynienia a może nawet nie chciałbyś mieć… przełamywanie tym samym granic swojego poznania, często zresztą sztucznie sobie narzucanych.
Poczucie, że masz swego rodzaju „moc sprawczą”, ze efekt twojej pracy (czasami nie zawsze) przeradza się w konkretne działania.
Wady: praca pod ciągłą presją czasu, wszystko na wczoraj – wymuszane ze strony Klienta, czasem kosztem efektu finalnego.
Presja ceny – i czasami brak szacunku dla pracy intelektualnej, traktowanej jak sprzedaży warzyw na bazarku – zawsze da się taniej. Tylko czasami po prostu się nie da.