Archiwa tagu: e-książka

„Negatywne nastawienie wydawców wobec ebooków zanika” – o rynku ebooków opowiada Paulina Poniewska

Jakiś czas temu na blogu pojawił się post poświęcony tematyce ebooków – cieszył się dość dużą popularnością. Dlatego też postanowiłem dla Was zebrać ciekawe dane na temat polskiego rynku e-książki. Żeby zdobyć tę wiedzę namówiłem na krótki wywiad Paulinę Poniewską. Paulina to założycielka bookto.pl – wyszukiwarki i porównywarki cen e-booków i audiobooków. Przez prawie 3 lata pracowała w platformie Woblink, gdzie odpowiadała za promocje książek elektronicznych i współpracę z Wydawcami. Jest pomysłodawczynią takich akcji związanych z ebookami jak „Kot w worku”czy „Kryminalne zagadki Woblinka”. Wcześniej pracowała także przez kilka lat w jednej z krakowskich agencji reklamowych.

Nie przedłużam wstępu… tylko zapraszam do lektury wywiadu z Pauliną Poniewską!

Pamiętasz swój pierwszy kontakt z e-bookami i e-czytnikami? Kiedy to było? Jakie były Twoje pierwsze wrażenia?

Trudno uwierzyć, ale zaczynając pracę w Woblinku 4 lata temu byłam zatwardziałym zwolennikiem książek papierowych. Choć przyznam się, że wcześniej nie miałam praktycznie z e-bookami do czynienia. Po prostu książkom elektronicznym mówiłam zdecydowane „nie”. Dopiero kiedy pożyczyłam sobie do „przetestowania” czytnik do domu na weekend zakochałam się w e-bookach. Kilka miesięcy później zakupiłam sobie Kindle 4Touch, który służy mi do tej pory. Moją mamę też zaopatrzyłam w ten sam czytnik. Książka to książka – treść ta sama, a dla mnie czytanie e-booków jest po prostu wygodniejsze.

Jak w tym momencie wygląda proporcja czytanych przez Ciebie książek papierowych i e-booków? Co sprawiło, że sama zaczęłaś więcej korzystać z ebooków?

Obecnie czytam tylko e-booki. W grudniu czytałam w papierze „Japoński wachlarz” Joanny Bator. Książka świetna, ale odzwyczaiłam się od tradycyjnej formy, także jak na siebie, czytałam ją bardzo długo, bo aż miesiąc. Na półce czeka na mnie kilka książek papierowych, ale ciągle wynajduję sobie jakiegoś „ciekawszego” e-booka. Czytanie książek elektronicznych jest dla mnie łatwiejsze. Czytnik prawie zawsze mam w torebce i każdą wolną chwilę wykorzystuję na czytanie. Po prostu swoją biblioteczkę noszę przy sobie jak telefon czy szminkę.

Kiedy mniej więcej z 5 lat temu kupowałem swój pierwszy czytnik e-booków wtedy tego typu urządzenia były koszmarnie drogie (ja zapłaciłem za swój około 1500 PLN). Minęło trochę czasu… i w pewnym momencie zacząłem w środkach komunikacji miejskiej widzieć dużo osób z czytnikami e-booków. W którym momencie według Ciebie nastąpił moment przełomowy na polskim rynku? A może to za dużo powiedziane: może ten przełom dopiero nas czeka w przyszłości?

2 lata temu? Na co dzień  korzystam z komunikacji miejskiej i nie ma chyba „kursu”, abym nie spotkała kogoś czytającego e-booki. To jest niesamowite! Czasami mam ochotę podejść i powiedzieć „cześć, co czytasz?” bo niestety to jest mała wada czytników – nie jesteś w stanie ocenić tego po okładce…

Coraz więcej osób czyta książki elektroniczne, ale to niestety nie idzie w parze z ich kupowaniem. Boom na e-czytanie chyba jest, ale nie na ich kupowanie. Póki coś się nie zmieni w tej materii, to trudno mówić o szybkim rozwoju tego rynku.

Kim są polscy czytelnicy e-booków? Czy masz jakieś dane na temat struktury użytkowników swojego portalu? Czy to bardziej kobiety czy mężczyźni? W jakim wieku? Coś więcej wiesz na ich temat?

Są to osoby z większych miast, w wieku 25-45 lat, z dochodami powyżej średniej. Płeć? Chyba to się już wyrównuje. Jeszcze kilka lat temu był to facet, gadżeciarz czytający sensacyjne książki. Teraz to się już zmieniło. Choć nadal „najsłabszą” kategorią pod względem sprzedaży są książki obyczajowe, pomimo, że jednym z najlepiej sprzedających się e-booków był/jest tytuł „Pięćdziesiąt twarzy Greya” El James.

Jakiś czas temu natknąłem się na kontrowersyjną opinię na temat rynku polskich ebooków: popularność danego tytułu ebooka zależy od jego ceny. Krótko mówiąc nie ważne jakiej jakości jest książka, ale to czy ma dobrą cenę (czy jest akurat na promocji). Czy wyniki sprzedaży potwierdzają taką zależność? Czy może jest na odwrót?

Jest zależność pomiędzy ceną a sprzedażą. Oczywiście, że książki w promocyjnej cenie (najlepiej minimum 30% taniej) cieszą się większym powodzeniem. Ale i tak naprawdę dobre tytuły, dobrych autorów z wyższą ceną zawsze będą się dobrze sprzedawać. Jednym z powodów dlaczego książki w promocji sprzedają się lepiej, oprócz oczywiście niższej ceny, jest ich ekspozycja. Po prostu, znajdują się w wyodrębnionych katalogach, łatwo do nich wtedy dotrzeć i je przejrzeć. Natomiast książki poza promocją „giną na stronach księgarni”, a konkurencja ogromna.

Na ile polskie wydawnictwa dobrze rozumieją zmieniające się trendy wśród swoich czytelników? Które z wydawnictw Twoim zdaniem można wymienić wśród tych, które są najbardziej „na czasie” i mają przygotowaną ciekawą ofertę dla czytelników ebooków?

Niestety, jest jeszcze wiele wydawnictw, które nie traktują „poważnie” e-booków. Ale jest widoczna zmiana. Jeszcze kilka lat temu większość wydawców traktowało książkę elektroniczną jako zagrożenie wobec książki papierowej. W tym momencie chyba króluje podejście, że jest to za mały rynek, aby się bardziej angażować w ich promocję. Nie ma już negatywnego nastawienia wobec nich. Oczywiście, jest kilka wydawnictw, które postawiły na e-booki i „mocno wspierają” swoją elektroniczną ofertę. Są to na pewno: Rebis, Wydawnictwo Literackie, Sine Qua Non, Insignis, Marginesy. Proszę zwrócić uwagę na wydawnictwo Copernicus, które wydaje książki filozoficzne (m.in.: Heller, Życiński) i duża część oferty jest dostępna tylko w e-booki. A wydawać by się mogło, ze to taka niszowa kategoria…

Wyobraź sobie i powiedz jak chciałabyś, żeby wyglądał serwis bookto.pl za 5 lat? Załóżmy, że przez ten czas pojawią się zupełnie nowe technologie, które sprawią, że to co dziś wydaje się być mało realne, będzie jak najbardziej możliwe.

Chciałabym, aby bookto.pl stało się takim centrum e-bookowym, największą bazą polskich ebooków: płatnych, darmowych i niezależnych autorów.  Ale tak naprawdę, chciałabym, aby zwykłe księgarnie stacjonarne, które obawiają się obecnie e-booków, wykorzystały nowe technologie i same rozpoczęły sprzedaż książek elektronicznych. Mam nawet na to pomysł, ale rynek jest jeszcze zbyt mały, aby nawet myśleć o jego realizacji. Ale za 5 lat? Kto wie…

Dziękuję za rozmowę i życzę, żeby plany dotyczące bookto.pl zostały zrealizowane z sukcesem! 🙂

7 powodów, dla których warto się zainteresować ebookami

kindle 7Dlaczego warto się zainteresować e-książką?

Na początku tego roku kupiłem czytnik Amazon Kindle 7… i od tego czasu stałem się fanem ebooków. Nie jest to jednak moje pierwsze zetknięcie z e-książką i e-czytnikami. Temat śledziłem wiele lat wcześniej (Kindle to również nie pierwszy czytnik ebooków jaki kupiłem). Co sprawiło, że dopiero w 2015 roku stałem się zwolennikiem tego rozwiązania?

 

Cofnijmy się do 2010 roku

Właśnie wtedy nabyłem swój pierwszy czytnik ebooków (firmy Onyx). Kosztował on z dzisiejszej perspektywy horrendalne pieniądze… a sama przygoda z e-książką sprawiła, że nabrała przekonania, iż „ebooki może są fajne… ale nic nie zastąpi drukowanej książki”. Dlaczego tak uważałem?

  • w 2010 roku ceny czytników ebooków były bardzo wysokie – żeby ten zakup się „zwrócił” trzeba by było przeczytać (przy ówczesnych cenach ebooków) pewnie parę set książek

 

  • urządzenia, z którymi mamy dziś do czynienia są znacznie bardziej zaawansowane technologicznie… ja ze swoim Onyxem nigdy nie miałem pewności kiedy mi padnie bateria. Co więcej czytnik trzeba było ładować w ściśle określony sposób… inaczej można było doprowadzić do jego zawieszenia. Mimo, że jestem osobą techniczną, to jednak starcia z Onyxem były dość męczące (to tak jakby użytkownikowi nowych Windowsów kazano się cofnąć do edycji np. 98, w której wiele rzeczy trzeba było poustawiać samemu… a bez regularnego formatu twardziela i przeinstalowania systemu raczej można było zapomnieć o sprawnym działaniu systemu).

 

  • dostępność ebooków była ograniczona – nowe książki niekoniecznie wychodziły zarówno na papierze jak i wersji elektronicznej… dostęp do literatury specjalistycznej (branżowej) w formie ebooka? Zapomnij!

 

  • cena ebooków – w momencie kiedy e-książki kosztowały 5%-10% mniej niż papierowa wersja… to miało się wrażenie, że na tym zakupie wcale się nie zyskuje (bo płaci się tyle samo co za papier… a jednak mamy dostęp tylko do „wirtualnej” książki…)

 

  • problem z formatami książek… to było kiedyś zmora: kupowałeś czytnik X to nie mogłeś odczytać formatu Z, kupowałeś czytnik Y to miałeś dostęp do formatu Z… ale już inne formaty nie chciały dobrze się wyświetlać (niby istniały wówczas konwertery, jednak ich efektywność była ograniczona)

 

  • na domiar złego po ponad roku użytkowania (i to wcale nie intensywnego) w moim czytniku zepsuła się matryca… oczywiście gwarancja była tylko na 12 miesięcy – kiedy sobie pomyślałem jakie mogą być koszty naprawy to skończyło się na tym, że czytnik wylądował głęboko w szafie a ja wróciłem do tradycyjnej książki

 

Rynek ebooków w 2015 roku

Witamy parę lat później! Po kilku latach rozłąki z elektroniczną książką zdecydowałem się wznowić nasz związek. Czy było warto? Po 3 miesiącach mówię zdecydowane: TAK!

Co sprawia, że uważam iż w tym momencie warto rozważyć zakup czytnika ebooków?

  • Atrakcyjna cena czytników. Zakup nowego Kindle 7 to kwestia 339 PLN. To już nie jest aż tak wielki wydatek. Cena czytnika sprawia, że o ile czytamy około 40 książek rocznie to już po pół roku może się zdarzyć, że zakup czytnika się nam zwróci. Dlaczego?

 

  • Bo spadły również ceny ebooków. Nagle się okazało, że mogę kupować książki znanych autorów w cenie kilkunastu złotych. Liczne serwisy typu upolujebooka.pl pomagają znaleźć naprawdę ciekawe promocje (które zdarzają się w każdym tygodniu). W tym momencie nawet w przypadku nowości książkowych ebook kosztuje w okolicach 50% ceny książki w wersji papierowej kupionej bez żadnej promocji (np. w Empiku).

 

  • Dzisiejsze czytniki technologicznie znacznie przewyższają te sprzed kilku lat. Może to kwestia marki, może kwestia rozwoju technologicznego ale Kindle jest bezawaryjny, prosty w obsłudze, nie wymaga od użytkownika żadnych „kombinacji”. Poza ładowaniem praktycznie nie trzeba do niego podpinać kabelka, bo książki spływają do nas przez WiFi.

 

  • W naszym życiu coraz większą rolę odgrywa mobilność i ebooki odpowiadają na tę potrzebę. Wiele lat temu miałem marzenie, żeby w swoim domu mieć pokój z biblioteczką. Marzenie w końcu się spełniło – w jednym z pokoi cała ściana jest pokryta książkami. Ale mijają kolejne czasy, kupowałem kolejne książki… i nagle zwyczajnie przestały się mieścić. A co by było gdybym teraz chciał wyjechać do pracy zagranicę? Nawet jeśli chciałbym zabrać ze sobą tylko literaturę branżową to musiałbym targać kilka ładnych kilogramów książek. Właśnie ta mobilność parę lat temu była przeze mnie niedoceniana… teraz w innym stadium życia widzę, że „fizyczność” książki papierowej nie tylko jest jej zaletą (bo dalej uważam, że miło czytać książkę wydaną na papierze), ale również może być jej dużą wadą.

 

  • Wzrosła dostępność tytułów wydawanych w formie ebooka. Powoli nawet mniejsze wydawnictwa zrozumiały, że przy zmieniającym się rynku książki nie wystarczy wydawanie książek w wersji papierowej i zaczęły publikować ebooki oraz audiobooki. Ostatnio nie zetknąłem się z sytuacją, że jakiś tytuł można było dostać w wersji papierowej a nie elektronicznej. Na odwrót – takie przypadki już występowały.

 

  • W ciągu ostatnich lat zmienił się model sprzedaży książki. Kupowanie w księgarniach stacjonarnych przestał być opłacalne – z kolei zakupy on-line sprawiają, że na książkę musimy poczekać 2-3 dni. Czy jest nie to wkurzające? A jeśli już pójdziemy do księgarni i będziemy chcieli kupić książkę w wyższej cenie, ale „już teraz” często okazuje się, że nawet w dużym Empiku nie znajdziemy tytułu, który szukamy. Jak to wygląda obecnie w świecie e-książki? Amazon nawet nie czeka, aż bank potwierdzi  płatność poprzez kartę kredytową – w momencie, kiedy zdecydujemy się na książkę wysyła ją na ebooka w ciągu paru minut. I to niezależnie czy mamy dzień roboczy czy weekend, godzinę 15 czy jest właśnie środek nocy.

 

  • Jeśli czytamy dużo książek w języku obcym to trudno sobie teraz wyobrazić życie bez ebooków. Przez ostatnich kilka lat coraz częściej zacząłem sprowadzać literaturę branżową z Anglii. Niestety zakup takich książek jest dość kosztowny. Kolejnym ważnym minusem jest konieczność oczekiwania na książkę czasem nawet 2-3 tygodnie. Wszystko się zmieniło dzięki Kindle. Teraz mam dostęp do książek w lepszej cenie (bo ebooki obecnie kosztują już znacznie mniej niż wersja w papierze) w ułamku sekundy. I to jest główny powód, który sprawia, że trudno mi sobie wyobrazić powrót do lektury zagranicznych książek na papierze…

 

A jakie są Twoje doświadczenia z ebookami? Korzystasz z e-czytników? Czy dopiero rozważasz?