Co zmieniło się w badaniach rynku w ostatnich 5 latach? #1

Jak co roku pod koniec grudnia mamy do czynienia z dziesiątką artykułów zatytułowanych w stylu „Podsumowanie 2014 i prognoza na 2015”, „Najważniejsze wydarzenia w mijającym roku:, „2014: sukcesy i porażki”. Problem w tym, że często na przełomie pojedynczego roku trudno mówić o jakichś fundamentalnych zmianach. Trudno np. uchwycić moment i konkretny rok, w którym Facebook stał się wiodącą platformą komunikacyjną. Tym bardziej trudno uchwycić kluczowe wydarzenia i trendy na rynkach lokalnych.

Dlatego ja zamiast pytać o zmiany, które zaszły w ciągu ostatnich 12 miesięcy postanowiłem poprosić znajomych ekspertów ds. badań rynku o ich obserwacje i przemyślenia dotyczące ostatnich 5 lat. Ciekawych opinii zebrała się cała masa, dlatego zostaną zaprezentowane w cyklu postów. W pierwszej kolejności zapraszam Was do zapoznania się z doświadczeniami Oli Michalskiej, Research Executive w TNS Polska. Wkrótce kolejne posty na ten temat 🙂

W badaniach znalazłam  się zupełnym przypadkiem – nie wyrosłam na socjologii, czy psychologii społecznej, kiedy inni męczyli się na Karowej czy SWPSie z egzaminami ze statystyki, ja pisałam pracę o samobójstwie w literaturze brytyjskiej i amerykańskiej, gdy inni próbowali robić pierwsze doświadczenia za pomocą ankiet, ja byłam na fakultecie z twórczości Martina Scorsese.  Nigdy nie byłam pasjonatką analiz, wykresów, a power pointa pierwszy raz odpaliłam w 2008. Ale badania, jakimś niesamowitym splotem okoliczności, stały się moją pasją, Myślę więc, że bardziej, niż ktokolwiek inny dostrzegam zmiany, które się zadziały na przestrzeni tych 5 lat.

 

Zawsze twierdziłam , że zmiana jest jedyną stałą rzeczą w naszych życiach – nie pamiętam, kto to powiedział, ale według mnie to prawda. Prawdą jest też to, co sama o zmianie myślę: są dwa rodzaje zmian – na lepsze i na gorsze.  Dobrze więc, że się zmienia, to znaczy, że jesteśmy „zdrowi”, „normalni” jako branża. Pytanie tylko, w którą stronę te zmiany idą?

 

Przede wszystkim, co kłuje w oczy najbardziej, zupełnie zmieniła się relacja Badacz-Klient. Mimo, ze walczyliśmy  nadal walczymy i prawdopodobnie już zawsze walczyć będziemy o to, by być kimś więcej niż „ludźmi od wykresów” , to niestety coraz częściej przez Klientów jesteśmy traktowani jak dość prości dostawcy danych. I mam wrażenie, że im bardziej chcemy być konsultantami, im bardziej próbujemy dostarczać Klientom rzetelne rekomendacje, które mają faktyczny wpływ na rozwój ich marki, czy biznesu, tym bardziej jesteśmy poskramiani. Myślę, że może dziać się tak, dlatego, że coraz częściej po stronie Klienta jest grupa ekspertów, która „w nosie” ma to, co jakiś 5 lat młodszy junior ma do powiedzenia na temat ich marki. A prawda jest taka, że przynajmniej z mojej perspektywy, bez względu nasz staż, wiek, czy doświadczenie, zawsze staramy się podejść do Klienta pełnowymiarowo – zrozumieć jego problem, pomóc, doradzić, dowiedzieć się jak najwięcej o jego branży, ale wtedy dość często (choć nie zawsze), nasz entuzjazm jest powstrzymywany – jakby myślenie „outside the box” było czymś zarezerwowanym dla Klienta, a nie atutem badawczym.

 

Mówiąc o zmianie, nie można nie wspomnieć o doskonale wszystkim znanym Kryzysie, który pojawił się jakiś czas temu i kompletnie nam wszystko powywracał – zamiast rozwijać innowacyjne pomysły, skupiać się na nieszablonowych (choć nadal realnych do wyegzekwowania) rozwiązaniach badawczych, zaczęliśmy po prostu sprzedawać wszystko, po atrakcyjnej cenie, bijąc się o Klientów niczym Biedronka z Lidlem J. Zaowocowało to roszadami wśród największych agencji, a także pojawieniem się małych „kiosków” badawczych oferujących zabójczo konkurencyjne ceny,

 

Wychodząc jednak z tego pesymistycznego kręgu  –  widzę zmiany in plus, które gównie dotyczą rozwoju online’u.  Badania online  naprawdę ugruntowały swoją pozycję – widzę to zwłaszcza z perspektywy osoby, która zaczynała karierę w firmie stricte online’owej. W końcu przestaliśmy myśleć w kategoriach „czy warto robić online?”, a zaczęliśmy wierzyć, że wszystko, co chcemy da się zrobić online (badania CAWI jako jedyny typ badań odnotowują stały przyrost).  Taką pozytywną zmianę widzę też w ludziach, którzy – jak przystało na reasearcherów – poszukują coraz bardziej, coraz więcej, coraz głębiej. Trochę pod wiatr wychodzą naprzeciw big data i legendzie o niepotrzebnym badaczu, który powinien przejść do lamusa, bo gogle analytics wszystko wam policzy. Zawsze twierdziłam, że to ludzie „robią” tę branżę, sprawiając, że chce się w niej pracować. Ale ludzie, jak to ludzie – też się zmieniają.

 

Ola Michalska, Research Executive TNS PolskaOla Michalska – Research Executive w TNS Polska, w branży badawczej od 2007 roku, absolwentka Filologii Angielskiej na SWPSie, zakochana w filmie (prowadzi blog z recenzjami), szeroko pojętej kulturze amerykańskiej, kuchni i swoim mężu.

 

 

A Wy co myślicie o zmianach relacji Badacz-Klient w ciągu ostatnich 5 lat?

Leave a Reply