Wszystkie wpisy, których autorem jest lektury.badacza

Jay Shetty „Zacznij myśleć jak mnich”

Zacznij myśleć jak mnich - okładkaJay Shetty „Zacznij myśleć jak mnich”

Autora książki kojarzę głównie za sprawą viralowych filmików w social mediach. Już kilka lat temu natknąłem się na Facebooku na filmy dotyczące sensu życia, relacji międzyludzkich etc. Z czasem dowiedziałem się, że ich autor sam kiedyś był buddyjskim mnichem.

Kiedy w 2020 roku dowiedziałem się, że w Polsce pojawi się jego książka byłem ciekaw jak Shetty poradzi sobie z bardziej tradycyjną formą komunikacji 🙂 (co by nie mówić wielu twórców video w momencie próby stworzenia własnej książki boleśnie styka się ze swoimi ograniczeniami…)

Początkowa część książki to historia samego autora. Historia jego wyborów życiowych –  w tym decyzji w wieku kilkunastu lat, żeby zamiast jak jego rówieśnicy iść do college’u wyjechać do Indii. Shetty opowiada swoją historię życia, żeby pokazać jak dotarł do miejsca, w którym obecnie się znajduje (kiedy już porzucił życia buddyjskiego mnicha). Co ważne, nie wpada tutaj w obecną w wielu tego typu pozycjach autopromocję, która miałaby na celu uwiarygodnienie pozostałych treści w książce.

Na filary przekazu „Zacznij myśleć jak mnich…” składają się:
– postępowanie wg własnych wartości, niezależnie od wartości otoczenia
– medytacja
– życie poświęcone na „służeniu innym”
– znalezienie sensu, według który porządkuje nasze życie
– uważność

A wszystko to jest opowiedziane w bardzo atrakcyjnej i przystępnej formie dla czytelnika (także tego, który wcześniej nie zetknął się z tego typu tematami).

Nie będę ukrywał – jeśli ktoś wcześniej interesował się tematyką związaną z powyżej opisanymi filarami – raczej nie bardzo skorzysta z lektury „Zacznij myśleć jak mnich.”.
Natomiast dla pozostałych osób lektura opisywanej książki może być początkiem nowej ścieżki w życiu 🙂

Lekturę „Zacznij myśleć jak mnich” polecałbym również tym osobom, które zamiast 3-4 książek na temat uważności, medytacji, poszukiwaniu sensu życia chciałyby sięgnąć po jedną pozycję z bardziej ogólną ale i wszechstronną treścią.

Dziękuję Wydawnictwu Insignis za udostępnienie egzemplarza książki do recenzji.

Ewa Pągowska „Psychiatrzy. Sekrety polskich gabinetów”

6399906682363Ewa Pągowska „Psychiatrzy. Sekrety polskich gabinetów”

Psychoterapia z perspektywy największych polskich miast przestała być czymś wstydliwym czy krępującym. Wręcz w niektórych kręgach chodzenie do psychoterapeuty stało się modne 😉 Zupełnie inaczej wygląda społeczne postrzeganie wsparcia psychiatry. Mimo, że leczenie np. depresji jest najbardziej efektywne przy łączeniu psychoterapii i leków przypisywanych przez psychiatrę, wizyta u lekarza psychiatry budzi zupełnie inne konotacje. Przez filmy czy książki negatywne odium mają również leki przypisywane przez psychiatrów – sam przez wiele lat moje myślenie względem tego typu leków sprowadzało się „lepiej z nich nie korzystać, można się tylko uzależnić… później trzeba będzie brać je do końca życia”. Edukacja w temacie psychiatrii wydaje mi się niezbędna w naszym kraju dlatego dobrze, że kilka tygodni temu pojawiła się na rynku książka Ewy Pągowskiej wydana przez Wydawnictwo Znak.

Zawartość książki

Książka zawiera serię wywiadów z utytułowanymi polskimi psychiatrami z wieloletnim doświadczeniem. Tematyka rozmów jest bardzo zróżnicowane i poruszane w nich tematy odpowiadają m.in. na takie pytania jak:

– kiedy warto wybrać się do psychiatry
– jak psychiatria pomaga w leczeniu lęku, depresji, uzależnień
– jak wygląda specyfika wsparcia psychiatrycznego dla dzieci, młodzieży, dorosłych oraz seniorów
– na czym polega psychiatra sądowa
– czy elektrowstrząsy są tak straszne jak to zwykle bywa pokazywane na filmach

Rozmówcy uniknęli naukowego żargonu, złożone kwestie starają się tłumaczyć w możliwie prosty sposób co sprawia, że książka może być kierowana do odbiorcy, któremu na co dzień daleko od zainteresowań psychologicznych. Autorka książki prowadząca wywiady widać, że bardzo rzetelnie przygotowała się do rozmów i przeprowadziła solidny research. To, co jest bardzo wartościowym elementem książki to również opis polskiego systemu wsparcia psychiatrycznego. Książka wbrew tytułowi nie zawiera jakichś sensacyjnych czy kontrowersyjnych treści (na szczęście) – jeśli ktoś ich poszukiwał to musi sięgnąć po inną pozycję.

Moja rekomendacja

Zdecydowanie polecam każdemu lekturę tej książki, żeby odczarować sobie zły medialny wizerunek psychiatrii i lekarzy psychiatrów. Jeśli znacie kogoś, kogo blokuje lęk czy obawy przed skorzystaniem ze wsparcia psychiatry – podrzućcie mu tę książkę.

Dziękuję wydawnictwu Znak za udostępnienie egzemplarza książki do recenzji.

Artur Roguski „Zrozumieć social media” – recenzja

psymacArtur Roguski „Zrozumieć social media”

Kiedy parę miesięcy dowiedziałem się, że Artur Roguski jest na ukończeniu pisania swojej książki nie ukrywam: byłem bardzo ciekaw efektu jego pracy. Artura kojarzę branżowo od ponad 5-6 lat (i żeby to było jawne – znamy się osobiście z kilku konferencji). Jest jednym z najbardziej konsekwentnych polskich blogerów socialowych tworząc od lat Why So Social. To, co go wyróżnia wśród innych blogerów z naszej branży to dosadność i bezpośredniość, a czasem bym nawet to opisał jako brutalność w przekazie. Tym bardziej ciekawiło mnie, co nam przygotował 🙂

Artur przygotował książkę, która jest skierowana do odbiorcy spoza branży marketingowej. Krok po kroku tłumaczy funkcjonowanie, historię i specyfikę mediów społecznościowych. Co ważne, opowiada o nich z perspektywy praktyka – osoby, która pracowała na styku z social mediami w bardzo różnej roli (i jako przedstawiciel agencji i jako przedstawiciel mediów – prasy).  To, co uznaję za bardzo dużą zaletę książki to jej wyważony przekaz – zwykle czytając o social media albo trafiamy na peany na temat mediów społecznościowych, przejaskrawiony pozytywny przekaz albo ich doszczętną krytykę. Autorowi „Zrozumieć social media” udało się to wyważyć. Z jednej strony pokazuje w jaki sposób biznes może wykorzystywać media społecznościowe do lepszego dotarcia do grupy docelowej, jakie są pozytywne aspekty korzystania z takich serwisów jak Facebook czy Twitter przez ich użytkowników, z drugiej strony przytaczane różnego rodzaju analizy i raporty dotyczące uzależnienia od nowych technologii i ich wpływu na naszą psychikę.

Jest to jedna z tych książek, których lektura przydałaby się współczesnym gimnazjalistom czy licealistom. To też książka, po którą sięgnąć powinny osoby, których ciekawi tematyka social media (a do tej pory nie miały zielonego pojęcia na ten temat). Artur wszelkie zawiłości tłumaczy w prosty i przystępny sposób poruszając szerokie spektrum tematów: historię największych platform społecznościowych, wpływ psychologiczny korzystania z social media, mechanizm dezinformacji i szerzenia fake news, rolę mediów społecznościowych w polityce, influencer marketing, sposoby wykorzystania social media przez biznes, kwestię uzależnienia od social media.

Jeśli na co dzień pracujesz w branży digitalowej czy marketingowej – nie, nie jest to książka dla Ciebie. Prawdopodobnie zbyt wiele nowych rzeczy się z niej nie dowiesz. Jeśli natomiast chciałbyś, żeby Twoi znajomi czy rodzina lepiej zrozumieli świat mediów społecznościowych – książka Artura może im w tym pomóc.

William B. Irvine „Wyzwanie stoika” recenzja

unnamedWilliam B. Irvine „Wyzwanie stoika. Jak dzięki filozofii odnaleźć w sobie siłę, spokój i odporność psychiczną”

Nie pisałem o tym na blogu natomiast jedną z najbardziej cennych lektur w ostatnich kilku latach była książka o myśli stoickiej. Od tamtego momentu dość dużo miałem do czynienia z filozofią życiową stoików – za pośrednictwem książek, artykułów czy podcastów. I mimo, że na tyle na ile potrzebuję znam przekaz stoików z dużym zainteresowaniem sięgnąłem po książkę Irvine’a.

Dlaczego niektóre osoby łatwiej sobie radzą z trudnościami życiowymi?

Pewnie znasz, jeśli nie z własnego życia to z historii w mediach, przykłady osób, które niezależnie od tego co ich spotkają do każdej komplikacji życiowej potrafią podejść ze spokojem, a wręcz trudne sytuacje przekuwać na swój sukces. Większość z nich zapewne nie miała do czynienia z lekturami stoików… natomiast ich sposób myślenia zapewne pokrywa się z tym co doradzali starożytni myśliciele z tego nurtu filozofii.

Jak to jest, że jedne osoby w obliczu problemów złoszczą się, pogłębiają swoje problemy, wpadają w rolę ofiary, a inne osoby potrafią przez swoje myślenie „przeramować” postrzeganie wydarzenia i podchodzić do wyzwań ze śmiechem i dystansem? To nie jest naturalna umiejętność. To jest kwestia odpowiedniego sposobu myślenia, które w swojej książce opisuje Irvine.

Książka składa się z różnych anegdot autora, cytatów stoików (ale są to raczej krótkie i proste cytaty – ta książka nie jest pogłębioną analizą myśli stoickiej 😉 ), historii osób, które w życiu sobie poradziły z przeciwnościami losu (i zachowały się po stoicku niezależnie czy o tym wiedziały czy nie), sposobów myślenia, które można wdrożyć w życiu, żeby samemu inaczej podchodzić do problemów życiowych oraz sposobów treningu odporności psychicznej (w sytuacjach, kiedy w naszym życiu wszystko się układa… a po prostu chcemy być lepiej przygotowani na trudności z przyszłości).

Co wyróżnia „Wyzwanie stoika”?

W przeciwieństwie do innych książek „Wyzwanie stoika” koncentruje się na wybranym problem – podejściu stoików do radzenia sobie z komplikacjami życiowymi i opisuje to podejście w pogłębiony sposób z różnych perspektyw.

Ale tym co tak naprawdę zainteresowało mnie w tej pozycji to fakt, że autor pokazuje w jaki sposób rady stoickie wpisują się w odkrycia psychologii z XX i XXI wieku (nawiązując do prac m.in. Daniela Kahnemanna). Zwykle myśl stoicka jest analizowana w oderwaniu od obecnie funkcjonujących ideologii i teorii naukowych – tutaj pojawiło się takie nawiązanie.

Jak mi się czytało „Wyzwanie stoika”?

Hmm książkę przeczytałem dosłownie na dwa razy – jeden wieczór i jeden poranek. To chyba pokazuje, że książkę czyta się dobrze. Jest napisana prostym, nieskomplikowanym językiem dzięki czemu jej przekaz może trafiać do wielu osób. Pewnie część osób na co dzień zaczytujących się w filozofach mogłaby oczekiwać bardziej pogłębionych czy skomplikowanych rozważań… natomiast ja zakładam, że celem autora było dotarcie do przeciętnego odbiorcy – i to myślę, że udało mu się w 100%.

Czy warto przeczytać?

Jeśli sam chciał(a)byś z większym spokojem podchodzić do trudności, które spotkają Cię w życiu polecam lekturę „Wyzwań stoika”. Sam odczułem wpływ myśli stoickiej w ostatnich latach, kiedy w życiu mierzyłem się z różnymi wyzwaniami (uśmiecham się do siebie pisząc te słowa bo sam złapałem się na tym, że zamiast pomyśleć „w ostatnich latach spotkało mnie dużo nieszczęść” pomyślałem o „wyzwaniach” – dla niektórych może to brzmieć sztucznie, ale dla komfortu psychologicznego jest to duże błogosławieństwo). Jestem pewien, że podejście stoickie które poznałem w wielu sytuacjach bardzo ale to bardzo mi pomogło.

Prędzej czy później w Twoim życiu pojawią się różne problemy i wyzwania (i zgodnie z „Wyzwaniem stoika” wbrew pozorom takie przygotowanie mentalne na problemy nie jest martwieniem się na przyszłość, tylko może pomóc bardziej doceniać obecne życie) – to tylko kwestia czasu. Więcej jeśli czujesz, że chciałbyś popracować nad swoją odpornością psychiczną – polecam zdecydowaniem „Wyzwanie stoika”, które można przyswoić w jeden wieczór.

Dziękuję wydawnictwu Insignis za udostępnienie egzemplarza książki do recenzji.

Timothy Ferris „Narzędzia tytanów”

"Narzędzia tytanów" - okładka książkiTimothy Ferriss „Narzędzia tytanów. Taktyki, zwyczaje i nawyki milionerów, ikon popkultury i ludzi wybitnych”

 

Na Tima Ferrissa natrafiłem… oj tak dawno, że już trudno mi przypomnieć sobie dokładny moment w przeszłości. Było to, kiedy sięgnąłem po jego książkę „4 godzinny tydzień pracy”. O ile dobrze pamiętam nie była ta pozycja, która by jakoś mocno odmieniła moje życie. Zbyt wiele pomysłów w niej zawartych jakoś wydawała mi się odrealniona… można trochę szalona.

Mijały lata…

Tim wydawał kolejne książki. Między innymi o tym jak przy minimalnym nakładzie czasu dbać o zdrowie i jak nauczyć się różnych dyscyplin sportowych („4 godzinne ciało”) czy jak w krótkim czasie… zostać mistrzem gotowania.

Krótko pisząc przez długi czas jakoś nie byłem specjalnym fanem jego twórczości. Była taka zbyt „poradnikowa”. Często też mi się wydawało, że „life hacki” sprzedawane przez Ferrissa są nadmiernym uproszczeniem rzeczywistości (wręcz przekłamaniem).

Dla kontrastu jest wiele materiałów sygnowanych przez niego, które  polecam obejrzeć np. to video

To skąd nagle w moje ręce trafiły „Narzędzia tytanów”?

To był jeden z książkowych prezentów świątecznych. Sam pewnie bym nie kupił tej książki… a szkoda bo okazała się to być dość ciekawa, na pewno niecodzienna lektura.

Z pierwszych 200 stron odniosłem następujące wrażenie:

– powinienem nabyć całą masę różnych suplementów i sprzętów do ćwiczeń fizycznych (oczywiście każdy z nich jest opisywany jako ten najlepszy – przez różnych naukowców)
– ketoza to najlepsza dieta
– LSD może działać lepiej niż niejedna terapia

Długa lista rozmówców… to masa porad. Często sprzecznych. Może na początku mi to przeszkadzało… później starałem się do tego podejść jako do bogatego, różnorodnego zestawu, z którego wezmę to co mi się spodoba.

Co doceniłem w tej pozycji?

A można w „Narzędziach tytanów…” znaleźć sporo ciekawych wątków na temat wartościowych nawyków, budowania kariery, rozwoju biznesu i start upów, inwestowania, relacji międzyludzkich, zdrowia. Sam, żeby móc skorzystać jeszcze kiedyś z tej książki (bez przekopywania się przez ponad 700 stron) zacząłem po prostu długopisem oznaczać najbardziej wartościowe myśli. Tak, żeby kiedyś móc na szybko dotrzeć do fragmentów, które najbardziej doceniłem (nie lubię pisać po książkach… ale jednak myślę, że warto).

Ciekawe jest to, że wiele porad ma charakter uniwersalny i często się powtarza. Takim najczęściej powtarzającym się przykazaniem wydaje się być „nie bój się eksperymentować, nie daj się ograniczać swojemu lękowi, spróbuj tego co nieznane”.

To co doceniam w tej lekturze to również szczerość autora… który jeden z rozdziałów poświęcił pewnemu okresowi w życiu kiedy sam mocno rozważał popełnienie samobójstwa. Mało guru rozwoju osobistego odsłania swoje słabsze strony. Szacunek dla Ferrissa, że przekuł to swoje trudne doświadczenie w kawałek tekstu, który może być wsparciem dla osób w podobnej do jego sytuacji.

Dlaczego warto przeczytać „Narzędzia tytanów”

Powodów jest wiele… ale najbardziej istotny jest taki, że wszelkiego rodzaju mody intelektualne/filozoficzne/z zakresu dietetyki/fitnessu i tak dalej prędzej czy później trafiają z Zachodu również do nas.  Coś, co dziś może wydawać się egzotyczne może być nowym trendem w naszym kraju np. w przyszłym sezonie. Jeśli chcesz być jednym z pierwszych – sięgnij po „Narzędzia tytanów”.